Mój niezbędnik jest na prawdę nieduży, a to dlatego, że większość bagażu póki co zajmują nam pieluszki i ubranka Przema, zabieram więc tylko to, co konieczne.
Szkicownik (który niedawno dzięki papierom od Mrouh zyskał nową okładkę :)), ołówek, czarny cienkopis i kredki świecowe mam zawsze ze sobą w torebce. Kiedy wybieram się gdzieś dalej pakuję dodatkowo: malutkie woreczki ze ścinkami (resztki papierów trzymam w domu w woreczkach strunowych posegregowane kolorystycznie), nożyczki, klej magic, mały tusz pigmentowy w uniwersalnym kolorze i trochę drobiazgów: kilka ćwieków, guziczków, kawałek sznurka, wstążkę lub koronkę . A jeżeli wiem, że nie będę miała czasu na scrapowanie to ograniczam się tylko do WTJ lub jakiejś robótki (szydełko lub haft krzyżykowy).
Zobaczcie jak wyglądają niezbędniki Michelle, Kasi Szkieukowej oraz Mrouh i pochwalcie się swoimi.
Tak mi się wydał znajomy Twój szkicownik:-) Esencjonalny bardzo Twój zestaw, wszystko co konieczne, bez zbędnego pitu pitu:-)
OdpowiedzUsuń...i te papiery posegregowane!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, dziękuję za inspirację :) Jutro wyjeżdżam a nawet w mojej walizce nie zabrakło paru papierków. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!