Rzadko ostatnio pojawiam się na blogu, ale nie próżnuję.
W październiku musiałam pozakańczać i podopinać różne sprawy:
Natomiast "projekt", który obecnie zabiera mi najwięcej czasu i energii sprawił, że w listopadzie zaczęłam myśleć na różowo :)
Kolejne strony do UHKowego Art Journala.
O heloł, ten różowy brzmi intrygująco co najmniej? Czyżbyś polubiła róż w tej samej sytuacji, co ja dziewięć lat temu? :)
OdpowiedzUsuń(A październikowy wpis jest rewelacyjny, genialny pomysł i cudnie zrobiony.)
Świetne obydwa!
OdpowiedzUsuń