Co robiłam w maju? Kwiatki, duuużo kwiatków na kartki z okazji Dnia Matki.
Natomiast w czerwcu złapało nas choróbsko - Przemka zapalenie gardła, a mnie jakiś wirus z wysypką (myślałam nawet, że to szkarlatyna :)).
Ciąg dalszy journalowania z UHK.
O, czemu mi umknęły takie ciekawe wpisy? Oba są super, podoba mi się taka dość przejrzysta i czysta forma.
OdpowiedzUsuń