1 maja 2012

Meteozwis


Nadeszła długo oczekiwana chwila, kiedy można otworzyć swoje meteopakiety. Oczywiście, jeżeli ktoś posiada więcej cierpliwości niż ja, może jeszcze nie otwierać :) Wszystkie informacje na ten temat znajdziecie na Craftypantkowym blogu.
Zanim przystąpiłam do rozpakowywania, pakunek wylądował na turnusie w zamrażalniku (obok fasolki):


Po krioterapii nastąpił zapierający dech w piersiach moment otwarcia:


Wśród ochów i achów odbyła się obróbka cieplna przy pomocy żelazka.
I oto gotowy zestaw:


Wnioski na przyszłość: więcej kolorów, więcej kawy, więcej żelastwa i więcej czasu (jak ja to wytrzymam?!).
Jeśli Wy też otworzyliście swoje pakiety, to zapraszam do linkowania na Craftypantkach.

9 komentarzy:

  1. eee, u Ciebie wygląda i tak imponująco w porównaniu do mojego. Foty sie zrobiły już, będą jutro:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo ale piękne te żółcie i zielenie! (W sam raz do tła bloga pasują, hehe.) Widać, że sporo się podziało.
    Wnioski będziemy chyba spisywać w jakiś dekalog albo inny -log, jeśli się w dziesięciu przykazaniach nie wymieścimy. Co do czasu, to zapewne dobrze byłoby wystawić na jesieni, żeby mieć pewność, że przynajmniej trochę śniegu się załapie.

    OdpowiedzUsuń
  3. O jaaaaaaaaaaaaaaa! Co za kolory!

    OdpowiedzUsuń
  4. ależ się cudnie pofarbowało!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zestaw jest rewelacyjny:)
    Kolory pierwsza klasa:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Efekt rewelacyjny, u mnie mało deszczu było i zdecydowałam się otworzyć go nieco później. Deszcz jednak nas nawiedził i tera pakiet schnie i kusi by go jednak otworzyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaa! Jakie cudne zabarwienia! A u mnie tak mało wyszło:( Co tak na żółto zafarbowało?
    Rewelacyjne!

    OdpowiedzUsuń