Kolejny temat do księżycowego art journala to fizyczna strona kobiecości. Od razu skojarzyła mi się piosenka Kasi Nosowskiej "Co miesiąc", ale zupełnie nie miałam pomysłu jak ją "oprawić". Tak więc nie jest to moja pierwsza interpretacja tego tematu - dwie poprzednie wylądowały w koszu i dopiero dzisiaj wieczorem udało mi się stworzyć coś co mnie satysfakcjonuje (w miarę ;)). I dlatego też zdjęcie takie "bylejakie" - robione na szybko i z lampą błyskową - musiałam zrobić pod kątem, żeby się pani nie świeciła i kolory wyszły przekłamane :)
A na jutrzejszy dzień dostałam "przepustkę" i jadę do Łodzi :) Do zobaczenia!
Chyba Nosowska to śpiewała jak już z niej troszkę wyrosłam, bo przeoczyłam... i błąd to był, bo zacne!
OdpowiedzUsuńświetne!!!
OdpowiedzUsuńi też nie wiem jak przegapiłam tę Nosowską.
ostatnio słucham namiętnie tej płyty z ową piosenką. świetny art journal! Ja Ci zazdroszcze że ty tak umiesz, ja nie umiem...
OdpowiedzUsuń