15 listopada 2010

Katarzyna


Kolejna kartka do art journalowego albumu u Scrapujących Polek. Tym razem temat to: "Jak się czuję ze swoim imieniem?". Pierwsze co przyszło mi na myśl to caryca Katarzyna (no cóż, skromność nie jest chyba moją mocną stroną...). Muszę przyznać, że uwielbiam moje imię i nie chciałabym go zmienić na żadne inne. Kojarzy mi się z czasami wielkich książąt i zamków, ale jednocześnie mam takie przekonanie, że jest jak piętno, że wiążą się z nim pewne określone cechy charakteru, które sprawiają, że żadna Katarzyna tak do końca nie może być szczęśliwa. To tyle filozofowania. A tu jeszcze zbliżenie:


Chciałabym jeszcze wrócić do historii, którą opowiedziałam na tej pracy. Przeprowadziłam małe śledztwo i okazało się, że: w palmiarni byliśmy, w Książu też wtedy byliśmy, ja miałam 5 lat i byli ze mną tylko rodzice. Okazało się również, że kiedy indziej byłam z rodzicami w ZOO i mieliśmy oglądać tam małpy, a one się w drzewach schowały i nie chciały wyjść. No i po prostu te dwie historie mi się w dziecięcych wspomnieniach w jedną "skleiły" i to cała tajemnica...

3 komentarze:

  1. jak to powiedział Tischner " moja skromność jest znana w kraju i zagranicą " :-)))) a Ty jako caryca cudna !!! Też tyle kochanków na koncie ???

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo to Ty tez Katarzyna?
    ja dawniej nie lubilam tego imienia, bo bylo nazbyt popularne - czulam sie, jak bym mieszkala w Chinach z imieniem "Li :) Ale teraz lubie, bo jestem unikatowa. No i podoba mi sie znaczenie z oryginalnego greckiego.
    Bardzo fajna praca, tez sie przymierzam, zeby ukleic stronke, ale nie wiem, czy sie wyrobie przed wyjazdem...

    OdpowiedzUsuń