25 listopada 2010

Codzienność


Kolejna kartka do Art Journala u SP. Tym razem należało opisać swój dzień powszedni. Ostatnio moim największym codziennym zmartwieniem jest brak czasu na scrapowanie, no ale zawsze można nie kłaść się spać, prawda? :)
Drycha zwróciła mi uwagę, że zupełnie nieświadomie wyszedł mi lift tej pracy Wolfann. Jej prace niezmiennie mnie inspirują, jak widać nawet podświadomie.
I przy okazji zgłaszam tą pracę do zegarowego wyzwania Na Strychu, dziękuję Tores.

4 komentarze:

  1. Dzień dobry. Czy to jest może praca na wyzwanie Na Strychu? :) Jeśli nawet nie zamierzenie, to pasuje, czy ja mogę prosić o podrzucenie tam linka do komentarzy? --> http://blog.na-strychu.pl/2010/11/wyzwanie-moj-ulubiony-motyw/
    Dziękuję z góry!

    PS. Super warkoczyk ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie wlazła ci pod skórę wiadoma praca:)))
    Czasami tak jest, że coś zobaczymy, a potem zapominamy na jakiś czas, zeby w odpowiednim momencie uruchomić.

    OdpowiedzUsuń