Majowy weekend Przemek spędził wcielając się w rolę kowboja. Postanowiłam oprawić jedno ze zdjęć, co okazało się zadaniem karkołomnym, gdyż paleta kolorów zupełnie mi nie przypasowała. Spędziłam długie godziny dopasowując papiery (głównie ILS ze starych kolekcji), a następnie wycinając litery i inne dodatki, ale myślę,że efekt wart jest poświęconego mu czasu.
Ramkę zgłaszam na
Diabelskie wyzwanie z Rapakivi.
Poniżej zbliżenie na kwiatki, motylka i perełki. Widać też kawałki tkanin i czywiści żywe kolory :)
Cudowny mały szeryf :)
OdpowiedzUsuńŚwietny marley'owy tytuł i urocze wykonanie^^
Świetna rameczka i jaki przystojny szeryf;)
OdpowiedzUsuń