Zachwyciłam się tym albumem i postanowiłam zrobić podobny na listy z okresu narzeczeństwa, głównie z czasu, kiedy Piotr pracował za granicą i pisaliśmy do siebie prawie codziennie. Choć nie nazbierałam ich tyle co Brises, to jednak album wyszedł dość gruby:
Papiery z kolekcji Wonderland nie potrzebują wielu dodatków - postawiłam na perły i koronki:
Wewnątrz również prosto...
...i listy.
Album zgłaszam na wyzwanie na blogu 7Dots Studio.
Pozostając w tematyce "pocztowej" zliftowałam pracę Gosi S na wyzwanie Diabelskiego Młyna:
Na koniec, już bez wyzwania, wpis do mojego Art Journala, powstały dzięki uprzejmości Malutkiej, od której dostałam całą masę znaczków:
Ależ cudnie zaklęłaś swoje wspomnienia.
OdpowiedzUsuńJak miło przyczynić się choć troszkę do Twojej twórczości:)
Pomysł rewelacyjny:)
Pozdrawiam
Piękny romantyczny album. Takie pamiątki zasługują na dobrą oprawę:)
OdpowiedzUsuńalbum rewelka!
OdpowiedzUsuńkartka idealna
ale art jurnal z tymi znaczkami mnie zainspirowal :)
zbieram znaczki bo sa ladne, moze by kiedys je do kupy sklepic ;)
P.S Dziekuje za udzial w wyzwaniu na Diabelskim Mlynie
pozdrawiam
Noami :*
Rewelacyjny album, niby slubny, niby starociowy a jaki kobiecy.... ach!!!!
OdpowiedzUsuńpiękny album, cudna pamiątka
OdpowiedzUsuń