Do zastanowienia się nad tym pytaniem zainspirowało mnie wyzwanie na blogu 7dots pt."Motyle i ćmy". Moje rozważania zilustrowałam portretem (a nawet dwoma) w formacie pocztówkowym.
Zgłaszam je też na wyzwanie Craft Artwork.
A tak prezentują się razem:
Autoportrety wylądowały w moim art journalu od Michelle, a że zeszyt trochę już "utył"...
...postanowiłam, idąc za zachętą na blogu Scrapki.pl, zrobić coś dla siebie i zafundowałam mu nową, grubaśną sprężynę i okładkę.
I nawet dodatków sobie nie poskąpiłam - są więc ćwieki, koronki, naklejki i długo ukrywany motyl :)
Przepiękne strony!!! Cudna okładka. Napawam oczy :)
OdpowiedzUsuńAleż bardzo, bardzo mi się podoba! dzięki! :*
OdpowiedzUsuńwspaniałe prace!!!
OdpowiedzUsuńprzecudne ćmowo-motylowe strony!!!
OdpowiedzUsuńa twoja okładeczka jest bajeczna!!:))
piękna , piękna piękna.... Twoja wrażliwość, dusza... jesteś piękna...
OdpowiedzUsuńgenialna ! bardzo mi się podoba !
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Dziękuję za udział w wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńNiesamowite wrazenie robia "portrety".Swietny pomysl,super wykonanie.
OdpowiedzUsuńWow, brilliance! I LOVE using flowers and butterflies within hair, and you have done it brilliantly!
OdpowiedzUsuń