Muszę się pochwalić - w końcu udało mi się upiec biszkopt! Może po prostu okazja była zbyt ważna (ćwierćwiecze Małżonka) i wstyd było biszkoptowi nie wyjść, w każdym razie wyszedł i mogłam zrobić tort, a nawet dwa - śmietanowy z brzoskwiniami i rafaello. Nie jest to w prawdzie czołowe osiągnięcie sztuki cukierniczej i w programie "Cukiernicy na start" miałabym raczej małe szanse, ale ja jestem zadowolona i chodzę dumna jak paw :)
yhm, musiały być pyszne!
OdpowiedzUsuńi wszystkiego najlepszego:)
oj, jakie pyszotki:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego i najsłodszego dla M.
Pozdrawiam
Mniam!!!genialne torty, wyglądają tak, że można monitor oblizać =)))
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia urodzinowe^^