21 lutego 2011

Tort

Muszę się pochwalić - w końcu udało mi się upiec biszkopt! Może po prostu okazja była zbyt ważna (ćwierćwiecze Małżonka) i wstyd było biszkoptowi nie wyjść, w każdym razie wyszedł i mogłam zrobić tort, a nawet dwa - śmietanowy z brzoskwiniami i rafaello. Nie jest to w prawdzie czołowe osiągnięcie sztuki cukierniczej i w programie "Cukiernicy na start" miałabym raczej małe szanse, ale ja jestem zadowolona i chodzę dumna jak paw :)

3 komentarze:

  1. yhm, musiały być pyszne!
    i wszystkiego najlepszego:)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, jakie pyszotki:)
    Wszystkiego dobrego i najsłodszego dla M.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Mniam!!!genialne torty, wyglądają tak, że można monitor oblizać =)))

    Najlepsze życzenia urodzinowe^^

    OdpowiedzUsuń