Udało mi się wczoraj wykończyć moją pierwszą komódkę z pudełek po zapałkach. Planowałam to od jakiegoś czasu, myślałam o tym po nocach, obmacywałam przygotowane już wcześniej pudełeczka ale zawsze mi coś wypadło. W końcu jednak się zawzięłam i pomimo straszącej mnie kopy ubrań do prasowania wykonałam tą oto komódkę na biżuterię. Przy okazji zapoznałam się z maszyną do szycia i coś tak czuję, że się zaprzyjaźnimy. Już się nie mogę doczekać kolejnego z nią spotkania :)
świetny pomysł, bardzo mi się podoba i karteczki również :) gratuluję i witam w blogowej rzeczywistości :) zapraszam w odwiedziny do mnie :) www.pomyskowo.blogspot.com
świetny pomysł, bardzo mi się podoba i karteczki również :) gratuluję i witam w blogowej rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńzapraszam w odwiedziny do mnie :)
www.pomyskowo.blogspot.com