Ostatnio nie pisałam, ale sporo się u nas wydarzyło. W czwartek się rozchorowałam i przeleżałam cały dzień w łóżku. Na szczęście Przem był bardzo grzeczny i leżał sobie ze mną, ale z moich "dłubań" znowu nic nie wyszło. Za to w weekend byliśmy u rodziców i zostałam obdarowana maszyną do szycia (taką śliczną, staruteńką i piekielnie ciężką) oraz trzema torbami wełny, co do której już mam pewne plany :) Póki co zamieszczam kartkę urodzinową, która przez moje zapominalstwo stała się kartką imieninową. Niestety przez okropną pogodę nie udało mi się uchwycić tego pięknego różu i wygląda to troszkę blado, ale mam nadzieję, że się spodoba...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz